Londyn nie zastąpi Berlina
Nowy polski rząd będzie twardo bronił praw socjalnych polskich imigrantów w Wielkiej Brytanii – uważa ekspertka Agata Gostyńska z Center for European Reform (CER) w Londynie.
"Rzeczpospolita": Davidowi Cameronowi łatwiej będzie wynegocjować nowe warunki członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej z rządem PiS niż z poprzednią koalicją PO–PSL?
Agata Gostyńska: Na początku listopada Cameron przedstawi swoje postulaty w tej sprawie w liście do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Czekał z tym do rozstrzygnięcia wyborów w Polsce, bo obawiał się, że w trakcie kampanii przywódcy PiS ostro na nie zareagują i później trudno im będzie się z tego wycofać. Jednak z nowym rządem Cameronowi będzie się łatwiej porozumieć tylko w niektórych sprawach.
W których?
Brytyjczycy chcą gwarancji, że dalsza integracja strefy euro nie będzie godziła w rynek wewnętrzny Unii oraz w interesy państw spoza strefy. Podjęcie decyzji o udzieleniu pomocy finansowej Grecji ze środków Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji Finansowej, pomimo że UE obiecała Brytyjczykom nie wykorzystywać instrumentu do tego celu, tylko zaostrzyło ich obawy. W tych kwestiach rząd PiS może wyjść naprzeciw brytyjskim oczekiwaniom, bo sam odkłada przystąpienie Polski do Eurolandu na lata. Można się też spodziewać, że nowa polska ekipa poprze wzmocnienie roli parlamentów narodowych przy podejmowaniu decyzji w Unii, ale niekoniecznie w aż tak poważnym stopniu, jak chce Cameron. Brytyjski premier uważa, że określona liczba parlamentów narodowych powinna mieć możliwość blokowania propozycji Komisji Europejskiej, jeśli uważają one, że państwa są w stanie lepiej poradzić sobie z daną kwestią na poziomie krajowym.
Rząd PiS jest bardziej elastyczny od koalicji PO–PSL, gdy idzie o ograniczenie praw socjalnych Polaków pracujących w Wielkiej Brytanii?
Nie sądzę. Cameron wie, że jeśli zaproponuje ograniczenie praw socjalnych dla imigrantów z innych krajów Unii w stosunku do rodzimych pracowników, będzie to niedopuszczalne dla Warszawy złamanie zakazu dyskryminacji na tle narodowościowym i uderzy w fundamentalną zasadę swobody przepływu pracowników. Dlatego Wielka Brytania rozważa inne rozwiązania, w tym takie, które obowiązywałyby zarówno przyjezdnych, jak i Brytyjczyków. Cameron chce także ograniczyć prawa do pobierania świadczeń na dzieci imigrantów, które nie mieszkają na terenie Zjednoczonego Królestwa. W Brukseli trwają obecnie konsultacje dotyczące zgodności ewentualnych reform z prawem europejskim.
W nowym układzie Zjednoczone Królestwo może się stać najważniejszym partnerem Polski w Unii Europejskiej? Do tej pory były nim Niemcy.
Torysi i PiS należą w Parlamencie Europejskim do jednego klubu, Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Mają w wielu punktach podobną wizję integracji, z kluczową rolą państw narodowych, a ograniczoną Brukseli. Ale w wielu ważnych obszarach, takich jak rola państwa w gospodarce czy polityka klimatyczna UE, PiS i torysi się różnią. Dla Polski Niemcy wciąż będą bardzo ważnym partnerem gospodarczym i politycznym, choć nowy rząd w Polsce może mieć odmienne stanowisko od Niemiec w kwestii ostatecznego celu projektu europejskiego.
—rozmawiał Jędrzej Bielecki