Polskie Radio: Przedwigilijne spojrzenie na mijający rok
Wielka Brytania chwieje się pod naporem Brexitu, który sama sobie zgotowała. O przyczynach wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i jego już odczuwalnych i dopiero mających nadejść konsekwencjach Dariusz Rosiak rozmawiał z Charlesem Grantem z Centre for Europe Research w Londynie.
– Jest tak wiele czynników, które doprowadziły do Brexitu, że nie wiadomo gdzie zacząć. Po części winne są historia i geografia. Leżymy na skraju Europy i dla nas jest to "gdzieś indziej". Mamy mentalność wyspiarską, w której utwierdza nas historia. Od 1066 roku nikt nas nie podbił. Nie traktujemy UE jako politycznego wyzwania, dla którego celem jest utrzymanie pokoju. II wojna światowa przeszła dla nas dość dobrze. Czujemy, że zachowaliśmy się w jej trakcie godnie, w przeciwieństwie do wielu innych krajów, które szybko przegrały, w ogóle nie walczyły lub kolaborowały. W tym sensie czujemy pewną wyższość. Poza tym Brytyjczycy zawsze traktowali Unię jako klub gospodarczy. Dla jej twórców jest to twór polityczny. Ogromny wpływ na wynik głosowania miały brytyjskie media. Od pamiętnego przemówienia premier Thatcher w Brugii wiele mediów publikowało ordynarne kłamstwa na temat Unii Europejskiej i najlepszym przykładem jest tu Boris Johnson, do niedawna minister spraw zagranicznych w rządzie pani May, z którym pracowałem kiedyś w Brukseli – mówi Charles Grant.
Czy Brexit, paradoksalnie, może się okazać korzystny dla Wielkiej Brytani? O tym w dołączonym nagraniu rozmowy. Zapraszamy do słuchania.