Brytyjski parlament w końcu powiedział, czego chce. "Całkiem możliwe, że to szaleństwo"
Jeśli premier May na cokolwiek liczy, to na to, że jak zostanie mało czasu, twardzi eurosceptycy pod przywództwem Jacoba Rees-Mogga z European Research Group skłonią się ku poparciu porozumienia, obawiając się, że negocjacje będą się ciągnąć w nieskończoność albo brexitu w ogóle nie będzie - mówi nam Agata Gostyńska-Jakubowska z brytyjskiego think tanku Centre for European Reform.